Przejdź do treści

Aplikacje antyradarowe to pułapka – wielu kierowców popełnia ten błąd

15/07/2025 19:18 - AKTUALIZACJA 15/07/2025 20:32
Aplikacje antyradarowe to pułapka

Aplikacje antyradarowe to pułapka: Coraz więcej kierowców wierzy w działanie aplikacji antyradarowych, licząc na to, że uchronią ich przed mandatem. Tymczasem najnowsze dane pokazują, że użytkownicy częściej łapią mandaty niż ci, którzy z nich nie korzystają. Aplikacje antyradarowe miały pomagać – tymczasem mogą wciągnąć kierowców w prawdziwą pułapkę.

Aplikacje antyradarowe to pułapka

Aplikacje antyradarowe to pułapka

Zaskakujące wyniki przyniosło badanie holenderskich ekspertów: kierowcy korzystający z aplikacji antyradarowych otrzymują mandaty znacznie częściej niż ci, którzy z nich nie korzystają. Analiza przeprowadzona na grupie 1000 kierowców ujawnia paradoks, który może podważać sens ich stosowania z punktu widzenia bezpieczeństwa drogowego. Choć aplikacje mają ostrzegać przed kontrolami prędkości, efekt okazuje się odwrotny – zamiast chronić, mogą zwiększać ryzyko wykroczeń.
Przeczytaj także: Fotoradary w Holandii. To tu najczęściej jazda kończy się mandatem 

Użytkownicy aplikacji antyradarowych dostają dwa razy więcej mandatów

Badanie przeprowadzone przez niderlandzki serwis porównujący ubezpieczenia – Independer ujawnia zaskakujące dane: aż 41% kierowców korzystających z aplikacji antyradarowych musiało w 2024 roku zapłacić przynajmniej jeden mandat za przekroczenie prędkości. Dla porównania, wśród osób, które nie używają takich aplikacji, odsetek ten wynosił tylko 19%.
To oznacza, że użytkownicy aplikacji antyradarowych są ponad dwa razy częściej karani. Szczególnie w przypadku podróży po krajach europejskich, gdzie mandaty bywają bardzo wysokie, ryzyko „złapania na radar” może słono kosztować, informuje niemiecki portal Merkur.de.

Michel Ypma, ekspert ubezpieczeniowy z platformy Independer, tłumaczy paradoksalne wyniki badania zachowaniem samych kierowców: zbyt mocno polegają na technologii, przez co zaniedbują własną uwagę na drodze. „To zwiększa ryzyko mandatu – zwłaszcza gdy ostrzeżenie przychodzi zbyt późno albo gdy błędnie zakładasz, że nie ma kontroli. Lepiej zwolnić dla bezpieczeństwa, a nie tylko z obawy przed karą” powiedział.

Użytkownicy aplikacji antyradarowych czują się zbyt pewnie

Problem tkwi w nadmiernym uzależnieniu od komunikatów ostrzegawczych. Kierowcy skupiają się tak bardzo na swoim smartfonie, że mogą przeoczyć istotne sytuacje na drodze. Gdy aplikacja nie wyświetla ostrzeżenia, błędnie zakładają, że nie ma kontroli prędkości, i zwiększają prędkość, narażając się na mandat.

Dodatkowo, rozproszenie uwagi między aplikacją a drogą prowadzi do opóźnionych reakcji. Użytkownicy aplikacji antyradarowych często przegapiają ważne informacje lub reagują zbyt wolno na sytuacje na drodze. Badanie wyraźnie pokazuje, że te pozorne narzędzia pomocnicze dają kierowcom fałszywe poczucie bezpieczeństwa, które w praktyce kończy się większą liczbą mandatów.

Eksperci zalecają, by traktować takie aplikacje jedynie jako wsparcie, a nigdy jako zamiennik własnej czujności za kierownicą.

Co czwarty kierowca w Holandii otrzymał w ubiegłym roku mandat drogowy. Jak pokazuje badanie, mężczyźni przodują w tej statystyce – 33% z nich dostało mandat, w porównaniu do 21% kobiet.
Z kolei 42% mężczyzn zadeklarowało, że korzysta z aplikacji antyradarowych, podczas gdy wśród kobiet ten odsetek wynosi 30%. Na mandaty szczególnie narażeni są młodzi kierowcy w wieku 18–29 lat – aż 45% z nich zostało ukaranych. Dla porównania, w grupie 60+ mandat otrzymało zaledwie 16% ankietowanych.