W Holandii rośnie liczba osób pracujących w warunkach niepewnych i bez odpowiednich dokumentów. Zjawisko to dotyczy głównie migrantów, którzy coraz częściej przyjeżdżają z coraz dalszych zakątków świata. W przeszłości najwięcej pracowników migrowało z krajów Europy Środkowej i Wschodniej, takich jak Polska, Rumunia czy Węgry. Obecnie zauważa się jednak znaczny napływ migrantów z takich krajów jak Ukraina, Gruzja czy inne państwa spoza Europy. Zgodnie z raportem Inspektoratu Pracy, jest to wyraźna i rosnąca tendencja.
Koniec z pracą na czarno w Holandii
Pod koniec stycznia holenderski rząd zamierza rozmawiać o nowej ustawie, która przewiduje zaostrzenie kar dla pracodawców zatrudniających pracowników bez odpowiednich zezwoleń. Oprócz wysokich grzywien, wprowadzone zostaną także kary pozbawienia wolności dla osób łamiących przepisy. W trakcie jednej z kontroli przeprowadzonych w szklarni w Holandii Inspektorat Pracy odkrył 20 pracowników z Gruzji, którzy nie mieli pozwolenia na pracę. Zatrudniono ich za pośrednictwem agencji pośrednictwa pracy. Pracownicy ci pracowali znacznie więcej godzin, niż było to deklarowane. Pracodawcy oraz agencja, która ich zatrudniała, mogą teraz zostać ukarani grzywnami sięgającymi setek tysięcy euro.
Przeczytaj także: Tragedie Polaków w Holandii, o których nikt nie mówi. Zaniedbania w pracy, które kosztują życie
Stop taniej sile roboczej
Marijke Kaptein, dyrektorka Inspektoratu Pracy, wyjaśnia, że niedobór pracowników w Unii Europejskiej zmusza pracodawców do poszukiwania siły roboczej w krajach spoza Europy. Obecnie w Holandii pracuje od 600 000 do 800 000 migrantów, a liczba ta rośnie o 40 000-50 000 osób rocznie. Większość z nich zatrudniona jest w sektorach o niskich płacach, takich jak przemysł mięsny, centra dystrybucyjne czy szklarnie, podaje 31mag.nl.
Kaptein podkreśla, że chociaż holenderska gospodarka jest bardzo dynamiczna, model ten nie jest zrównoważony. „Obecny wzrost liczby migrantów ma negatywny wpływ na dostępność mieszkań, szkół oraz usług medycznych. Konieczne jest, aby polityka państwowa podjęła jasne decyzje o tym, które sektory gospodarki rozwijać, a które ograniczać lub likwidować” – zaznacza.
Z kolei minister polityki społecznej, Van Hijum, uważa, że Holandia stała się zbyt zależna od taniej siły roboczej, a całe sektory gospodarki „opierają się” na pracownikach-migrantach. „Musimy zakończyć tę sytuację” – stwierdził minister, dodając, że rząd nie będzie tolerować dalszych nadużyć oraz zależności od taniej siły roboczej.
Sprawdź: Zapomnij o Niemczech, od dziś to najlepszy kraj do importu używanego samochodu
Minister przyznał jednak, że podjęcie drastycznych kroków, takich jak zamknięcie całych sektorów, nie będzie łatwe. Na razie rząd planuje wprowadzenie surowszych kontroli oraz nowej ustawy, która umożliwi karanie pracodawców i agencji odpowiedzialnych za wykorzystywanie pracowników, w tym poprzez możliwość wymierzania kar pozbawienia wolności.