Przejdź do treści

Ciała zaginionych w Holandii Polaków – Wiktorii i Konrada będą sprowadzone do kraju

Ciała zaginionych Polaków będą sprowadzone do Polski: Pragnieniem rodziny 20-latków z Podkarpacia było pochowanie narzeczonych w ojczyźnie. Założona zbiórka w ciągu dwóch dni została zakończona. Zebrano ponad 36 tys. złotych.

Sprowadzenie zwłok Wiktorii i Konrada

Zbiórka na sprowadzenie zwłok pary z Podkarpacia

Informacje o śmierci pary młodych Polaków w Holandii wywołała ogromne poruszenie zarówno w Polsce, jak i wśród polskich emigrantów. Bliscy pragną pochować narzeczonych w Polsce, dlatego założono zbiórkę na sprowadzenie ich ciał. Nikt jednak nie spodziewał się takiego odzewu. Celem zbiórki było zebranie 15 tys. złotych (ok. 3300 euro). W ciągu zaledwie dwóch dni dzięki 791 osobom zebrano ponad 36 tys. złotych.

Na razie nie wiadomo kiedy ciała zaginionych Polaków będą sprowadzone do Polski. Data jest nieznana z uwagi na wciąż trwa śledztwo w sprawie ich zagadkowej śmierci.

Zapraszamy również na nasz Fanpage na Facebook’u

– Trwa dochodzenie dotyczące określenia dokładnej przyczyny śmierci ofiar, ale na razie nic nie wskazuje na popełnienie przestępstwa – powiedział w poniedziałek Remco van Straaten, rzecznik prasowy policji w Utrechcie.

Młodzi Polacy w Holandii: Byli szczęśliwą parą

Holenderska gazeta „Algemeen Dagblad” napisała o młodych Polakach, których ciała znaleziono 5 lutego na obrzeżach miasta Dronten: „Szczęśliwa para, która miała przed sobą długą przyszłość„.

20-latkowie zaginęli 31 stycznia, a kilka dni temu odnaleziono ich martwych

21-letnia Wiktoria pochodziła z miejscowości Siennów (powiat przeworski), natomiast 20-letni Konrad z Przeworska (gmina Przeworsk) w woj. podkarpackim. Para wyjechała do Holandii w celach zarobkowych.

Zwłoki pary odnaleziono na terenie gruntów rolnych w Dronten. Rzecznik prasowy policji w Utrechcie Remco van Straaten powiedział, że „nic nie wskazuje na popełnienie przestępstwa”. Inne zdanie w tej sprawie mają bliscy zaginionych. Rodzina i znajomi podejrzewają, że para przed kimś uciekała i z tego powodu już raz zmieniła miejsce zamieszkania.

Dziennik „Algemeen Dagblad” donosi, iż młodzi Polacy w grudniu podjęli pracę w firmie pakującej w Lelystad, przez agencję Get Work. Pracownik agencji pracy tymczasowej opisywał parę jako dobrych i zaangażowanych pracowników.

Także agencja pracy nie miała z nimi kontaktu od 31 stycznia. „Próbowaliśmy w każdy możliwy sposób do nich dotrzeć, ale nam się nie udało. Nie był to dla nas powód do wszczynania alarmu, ponieważ nie dziwi nas, że ludzie są nagle niedostępni” powiedzieli.

>>>> Informacje ws. śmierci Wiktorii i Konrada <<<<

„To takie smutne, mieli przed sobą całe życie” – powiedział holenderskiej gazecie właściciel warsztatu samochodowego w Dronten. Mężczyzna naprawiał samochód pary, który mieli odebrać w zeszłym tygodniu.

Holenderska policja ogłosiła we wtorek, że przyczyna śmierci oraz powód pobytu ciał na terenie gruntów rolnych są ciągle nie znane.

źródło: Algemeen Dagblad, PolskiObserwator.nl