
Potworny pożar wybuchł 6 października wieczorem w budynku mieszkalnym w Amsterdamie, błyskawicznie ogarniając cały kompleks apartamentów. Jedna osoba zginęła, a ponad 100 rodzin straciło dach nad głową. Ogień całkowicie zniszczył wnętrze budynku, pozostawiając jedynie nadpaloną fasadę. Policja prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn tragedii i nie wyklucza podpalenia.

Potworny pożar w Amsterdamie: Wszystkie mieszkania ewakuowane. Jedna ofiara śmiertelna
Jak podaje NOS, wszystkie sto mieszkań ewakuowanych wczoraj wieczorem z powodu poważnego pożaru w kompleksie mieszkalnym w dzielnicy Amsterdam Nieuw-West zostały uznane za tymczasowo niezdatne do zamieszkania. Informację przekazały władze Regionalnej Służby Bezpieczeństwa. W pożarze zginęła jedna osoba – ciało odnaleziono w jednym z mieszkań, jednak tożsamość ofiary nie została jeszcze ujawniona.
Pożar wybuchł wczoraj około godziny 19:00 w mieszkaniu na trzecim piętrze budynku. Z powodu ognia ewakuowano wszystkich 100 lokatorów, a około 90 osób znalazło tymczasowe schronienie w pobliskim klubie piłkarskim. Ogień został opanowany po kilku godzinach. Dwóch mieszkańców i dwóch strażaków zostało przebadanych na miejscu przez ratowników medycznych z powodu podtrucia dymem, a jeden strażak trafił do szpitala z powodu przegrzania organizmu. Jego stan jest dobry – poinformowała służba bezpieczeństwa.
Przeczytaj także: Pożar w zakładzie konopnym. Gigantyczny dym nad miasteczkiem: alarm, zamknięte szkoły i ewakuacje
Poważne zniszczenia budynku
Według lokalnej stacji AT5, wszystkie mieszkania są obecnie nie do użytku z powodu uszkodzeń spowodowanych dymem, sadzą i wodą. Strażacy musieli wybić wiele okien, by umożliwić odprowadzenie dymu, co – jak podkreślają służby – pozostawiło „wiszące szkło, stwarzające zagrożenie dla ludzi”. Część lokali została też pozbawiona prądu i wody bieżącej.
Cały budynek został zamknięty i objęty nadzorem. Dla osób, które nie mogą zatrzymać się u krewnych ani znajomych, przygotowano tymczasowe zakwaterowanie w hotelach.
Przyczyna pożaru jest wciąż nieznana. Policja nie wyklucza podpalenia i prowadzi w tym kierunku śledztwo.