
W poniedziałkowy wieczór w miejscowości Oude Pekela w Holandii wybuchł pożar w zakładzie przetwórstwa konopi przemysłowych Hempflax. Ogień objął magazyn przy ulicy Hendrik Westerstraat. Straż pożarna szybko zakwalifikowała zdarzenie jako „bardzo duży pożar” i spodziewa się, że akcja gaśnicza potrwa przez cały wtorek.

Pożar w zakładzie konopnym
Do gaszenia pożaru wykorzystano mobilny dźwig, który pomaga w pracach rozbiórkowych mających na celu umożliwienie bezpieczniejszego dostępu do źródła ognia. Z uwagi na ogromne zapotrzebowanie na wodę, jest ona czerpana z pobliskiego kanału. Z pobliskich domów ewakuowano mieszkańców – łącznie dwadzieścia osób spędziło noc w przygotowanym miejscu tymczasowego zakwaterowania. Część domów doznała uszkodzeń, głównie w wyniku działania wody.
Przeczytaj także: Szaleńczy pościg w Holandii zakończył się sukcesem. Zatrzymano dwóch Polaków poszukiwanych za brutalne przestępstwa
Z pożaru wydobywa się gęsty dym, który monitorują specjalne zespoły pomiarowe. Wysłano również alert NL-Alert, ostrzegający mieszkańców okolicy przed dymem oraz zalecający zamknięcie okien i drzwi. Służby ratunkowe apelują, by nie przyjeżdżać do Oude Pekela – miejsce zdarzenia przyciąga bowiem wielu ciekawskich, podaje nu.nl.
Zakład Hempflax zajmuje się produkcją naturalnych wyrobów z konopi, takich jak materiały budowlane, produkty do pielęgnacji zwierząt czy suplementy diety. Jak poinformował dyrektor generalny firmy w rozmowie z RTV Noord, w magazynie znajdowały się „dziesiątki tysięcy bel słomy konopnej”, które zebrano zeszłego lata. – „Zbieramy tylko raz w roku, więc musimy wszystko magazynować. Te bele są całkowicie suche” – podkreślił.
Szkoły pozostają zamknięte z powodu obecności cząstek sadzy
We wtorek zamknięte były m.in. szkoły w kompleksie De Groenling w Oude Pekela. Na ich terenie znaleziono cząstki popiołu, co początkowo budziło obawy o obecność azbestu. Jednak zgodnie z komunikatem regionalnych służb bezpieczeństwa, azbest nie został wykryty w okolicy zakładu. – „Jeśli jakikolwiek azbest się wydostał, to nie opuścił terenu zakładu” – zapewniono.
Władze ostrzegają natomiast przed cząstkami sadzy, które mogą być szkodliwe w przypadku kontaktu z organizmem. Mieszkańcy, którzy znaleźli je na swoich posesjach, nie powinni ich dotykać. Władze gminy Pekela mają wydać we wtorek szczegółowe zalecenia dotyczące postępowania z tymi zanieczyszczeniami.