
Polka porzucona przy autostradzie w Holandii: To miał być spokojny powrót do kraju, ale zakończył się dramatem przy holenderskiej autostradzie. Kobieta została porzucona z bagażami na poboczu trasy A58 i nie wiedziała, jak dalej kontynuować podróż. Gdy na miejsce dotarła policja, zdesperowana poprosiła funkcjonariuszy, by pomogli jej wrócić do Polski. Okoliczności zdarzenia wciąż budzą wiele pytań. O sprawie piszą media w Holandii.

Polka porzucona przy autostradzie w Holandii
W niedzielne popołudnie kobieta została porzucona na parkingu Leikant przy autostradzie A58. Jechała do Polski, kiedy po kłótni w miejscowości Riel w Brabancji została wyrzucona z samochodu. Podczas interwencji zdesperowana poprosiła policjantów, czy mogliby ją… odwieźć do Polski, donosi AD.nl.
Jak przekazała policja w mediach społecznościowych, kobieta podróżowała z mężczyzną, którego poznała za pośrednictwem firmy przewozowej transportującej pasażerów między Holandią a Polską. W trakcie kłótni mężczyzna zatrzymał samochód i bez wahania wyrzucił Polkę — wraz z bagażami — na ulicę. Tam została całkowicie sama, bez możliwości kontynuowania podróży.
Przeczytaj także: Trzęsienie ziemi w Holandii: Silny wstrząs odczuwalny nawet kilkadziesiąt kilometrów od epicentrum
Kobieta wezwała policję. Po krótkiej rozmowie z funkcjonariuszami było jasne, że kobieta nie zamierza kontynuować podróży z mężczyzną. W pewnym momencie zapytała wprost, czy policjanci nie mogliby jej odwieźć do kraju. „To się nie zmieści do naszego auta, a ja w 9 godzin nie zrobię trasy tam i z powrotem do Polski” — napisał jeden z policjantów w mediach społecznościowych.
Nie wiadomo, jak kobieta ostatecznie kontynuowała podróż. Funkcjonariusze poprosili ją, by skontaktowała się z jakąś osobą znajomą, która mogłaby po nią przyjechać.
